More Than You Know / Rozdział 4
Nasze przypuszczenia się sprawdziły. W ciągu godziny siedzieliśmy już w samolocie. Ja z Kee na jednym, a nasi bracia razem na drugim końcu. Siostra Seba uważnie mi się przyglądała, kiedy ja obserwowałam swojego brata. – Jak zwykle mój brat przyszedł z odsieczą? Hmmm? – zapytała ze swoim uśmieszkiem. – Jeśli chodzi o sam moment zerwania, to dowiedział się przez przypadek. Ax kazał mu przyjść mnie obudzić i bum! A to dzisiaj w studiu to... też w sumie przez przypadek, bo nie wiem ile czasu siedziałam w łazience. – Nie sądzę, żeby to był przypadek. Za każdym razem jak coś się dzieje to albo Ax mu kazał coś zrobić, albo przychodził o coś zapytać. Nadal uważasz, że to przypadek? – Za mocno słońce ci chyba w głowę przygrzało, bo majaczysz. Przecież wiesz, że ja w takie rzeczy nie wierzę. – No tak, zapomniałam. Pani "nie wierzę w przeznaczenie" musi mieć dowody. – powiedziała i opadła na oparcie fotela śmiejąc się. – Już nie mam do ciebie siły czasem. – powiedziała